Małe figle, niewinne żarciki

Nimloth

Oj, znam te wojny z nauczycielami...u mnie było tak: klasa, wychowawczyni i rodzice przeciwko nauczycielce od niemca. Z tym że wychowawczyni i rodzice nie zrozumieli o co nam chodzi i jeszcze większe jajca wyszły...jak berety...

Patry-ska

Mi kiedys zrobili taki maly zarcik ktory byl okropny mialam moze wtedy z 7-8 let lezalam z kolezanka na lonce a nastepne dwie robily nam tzw. KANAPKI ZE SZCZAWIU i po zjedzeniu poru z takich napak kolezanka mi oznajmia " wiesz Patrycja ze przedchwila zjadlas malego slimaka ze szczawiem,, jak to uslyszalam oczy zrobily mi sie jak 5zl. zrobilam sie zielona i chwile pozniej siedzialam w krzakach wymiatujac na calego a kolezanka patrzac na mnie plakala ze smiechu:)

Ktoregos zimowego dnia w szkole na lekcji W-F pan ( nasz wychowawca) wypuscil nas na dwor by ulepic balwana a my za wszelka cene z dziewczetami lacznie z Emyla chcialysmy go natrzec:D Very Happy

wołałysmy krzyczalysmy nie wychodzil na dwor az wpewnym momecie dziewczyny wpadly na pomysl ze niby JA zlamie sobie noge! zaczely krzyczec "Nic Ci nie jest,, a ja udawalam ze placze naprawde stałysmy pod drzwiami chwile pozniej wybiegl nasz wychowawca w koszulce a wszystkie kulki polecialy w jego strone!!!!